piątek, 12 lutego 2016

Matko, kochasz swoje dziecko? Idź do pracy!



Ja, Matka Ogarniaczka, po dwóch rocznych urlopach macierzyńsko-rodzicielskich, ja, Mama dzieci z niespełna dwuletnią różnicą wieku, podam Wam kilka powodów, dla których warto/trzeba zacząć pracować lub wrócić do pracy.

Powód nr 1 - ZMIANA ŚRODOWISKA

Zasiedziałaś się w domu, masz wielkie doświadczenie w byciu Mamą. Uważasz, że nikt tak dobrze jak Ty nie zrobi jedzonka, nie przeczyta bajki i na pewno nikt nie ma takich zdolności aktorskich, żeby móc równie realistycznie udawać owieczkę. Perfekcyjnie zaspokajasz potrzeby swojego dziecka. Odpowiednie ilości snu, spacerów, zabawy. Dawkujesz wszystko z mistrzowską precyzją. Jesteś w tym naprawdę dobra. Specjalizujesz się w byciu coraz lepszą Mamą – BRAWO!

Ale czy przebywanie w tym domu, w tym ukochanym mieszkanku, nie mierzi Cię trochę? Wykonywanie tych samych czynności, sprzątanie zabawek, upominanie, proszenie, mówienie, tłumaczenie, wydawanie posiłków, przebieranie, ubieranie, przyjmowanie zażaleń i skarg. Wszystko w tych samych czterech ścianach.

Posłuchaj swojego wewnętrznego głosu. Nie tego, co mówi Twój Mąż, Mama, Teściowa, Sąsiadka, koleżanka. Jesteś tam? Masz ochotę zmienić otoczenie? Wyjść z tego domowego środowiska?
Ze względów higieniczno-środowiskowych – warto!

Powód nr 2 – LUDZIE (DOROŚLI)

Nie wiem jak Wy, ale ja lubię ludzi. Co to znaczy? Lubię rozmawiać,  słuchać, mówić. Człowiek jest niesamowitą skarbnicą wiedzy, informacji, emocji, odczuć, uczuć. Przebywać między ludźmi - prosty sposób, żeby zmienić perspektywę, odbierać swoje życie inaczej, zrozumieć siebie.

Mówcie co chcecie, ale ja uważam, że człowiek jest istotą społeczną i kropka. 

 

Powód nr 3 – ROZWÓJ

Osiągając jakiś pułap doświadczeń jako Mama, nadchodzi taki moment, w którym musisz zadbać o swój rozwój. A co, że niby macierzyństwo uwstecznia? No way! Macierzyństwo to jedno z najbardziej  rozwijających doświadczeń. Progres w emocjach, organizacji, planowania, zarządzania sobą i rodziną w czasie. Rozwój w dziedzinie zaradczości codziennej, multizadaniowości, ogarniania codzienności, przesuwania granicy zmęczenia do takiego punktu, w którym funkcjonujesz na automacie i to z takim wielkim uśmiechem, i dobrą energią.  Ha!
Czyli… rozwijamy się będąc Mamami?  
Oczywiście!
Rozwijamy się w jednej płaszczyźnie. A nasze życie nie jest płaskie i skoro można połączyć obowiązki Mamy, Żony i Kobiety pracującej, to dlaczego tego nie zrobić?

Powód nr 4 –ODPOWIEDZIALNOŚĆ

Bierzesz odpowiedzialność za swoje życie. Nawet brak wyboru jest jakimś wyborem. Teraz doskonale dogadujesz się ze swoim pracującym zawodowo (niepotrzebne skreślić) chłopakiem, narzeczonym, mężem. Myślicie, że będziecie ze sobą na zawsze. A co, jeśli okaże się, że tak nie będzie? Może za 5, 10 lat nie będziecie mogli na siebie patrzeć. Niewiadomo jaki będzie scenariusz. Czasami po wielkich staraniach, pozostają ogromne rozczarowania.  Co wtedy? Obudzisz się pewnego dnia i będziesz zaczynać od poziomu zerowego. Bez lat praktyki, doświadczenia, bez świadectw pracy, bo przecież tego, co robisz w domu, nikt nie weźmie pod uwagę. Dokumentacja w postaci świetnie wychowanych dzieci i czystego domu nie jest wystarczająca. Myśl o swojej przyszłości realnie, racjonalnie i… idź do pracy.

Moja Babcia mówiła: „Pamiętaj dziecko, żebyś nigdy nie musiała prosić męża o pieniądze na rajstopy”. Coś w tym jest.

Powód nr 5 – ISTNIEJE ŻYCIE BEZ DZIECI 

Zachęcam Cię do ponownej zmiany perspektywy.

Czy wiesz, że te kochane, słodkie maluchy, kiedyś dorosną i opuszczą rodzinne gniazdo? Tak, dla mnie też wydaje się to raczej niemożliwe a kiedy pomyślę, że jednak to jest możliwe, to zaczynam szlochać, ale Mamo!, tak będzie! Co wtedy będziesz robić, czym będziesz się zajmować? Można rozwijać swoje pasje, mieć najbardziej angażujące hobby świata, ale praca daje takie poczucie wartości, które jest nieporównywalne z niczym innym.
Bądź wartościowa.

                                                                                                                      Matka Ogarniaczka

2 komentarze:

  1. oj sporo w tym prawdy. Własnie spędzam dni i noce z 2,5 latką i półrocznym niemowlakiem. Wydaje mi się, że inny świat nie istnieje, że nic poza ich wychowywaniem nie potrafię..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matka Ogarniaczka23 lutego 2016 00:29

      Skąd ja to znam? Na pewno wszystkie mamy przerabiają ten etap. I już nasza w tym głowa, żeby to był właśnie etap, jakiś moment i nie zawładnął całym naszym życiem.

      Pamiętasz siebie sprzed ciąży? Sprzed macierzyństwa? Wiesz, że jesteś tą samą osobową tylko... bogatszą o nowe doświadczenia (różne, pozytywne i negatywne - wiadomo), mocniejszą Kobietą.

      Zaplanuj coś dla siebie w najbliższym czasie i zrealizuj to.

      Wychowywanie dzieci to niełatwa rzecz. Będziesz miała więcej sił na wykonywanie codziennych obowiązków, kiedy naładujesz akumulatory robiąc coś dla siebie.

      Trzymam kciuki i... lecę poczytać co u Ciebie :)

      Usuń