Chyba niedobrze się dzieje, kiedy zaczynamy pracować nad sobą tylko i wyłącznie od stycznia. Kiedy czekamy na nowe kalendarze i planery, żeby nadać swojemu życiu lepszy wymiar.
Kiedy jedynym czasem, który mobilizuje nas do przeanalizowania naszej rzeczywistości, jest końcówka grudnia.
Kiedy jedynym czasem, który mobilizuje nas do przeanalizowania naszej rzeczywistości, jest końcówka grudnia.
A gdyby tak, robić sobie codziennie zakończenie roku, bilans zysków i strat oraz rachunek sumienia? Chcemy poczuć różnicę w jakości życia?
Każdy dzień traktujmy jak nową szansę, nie przykry obowiązek, ale jako dar.
Wyznaczajcie cele - wcale nie takie górnolotne, nieokiełznane i ogólne a takie namacalne, dokładnie sprecyzowane w przestrzeni i w czasie.
Czujcie się dobrze ze sobą i w swoim życiu.
Nazywajcie swoje potrzeby i dążcie do ich spełnienia.
Realizujcie zadania. Osadzajcie je w czasoprzestrzeni, przemyślcie realizację i zabierajcie się do pracy.
Pamiętajcie o czasie dla siebie, takim tylko ze sobą.
Zauważajcie otoczenie i współpracujcie z nim.
A nade wszystko - twórzcie relacje a nie transakcje.
Sylwia
.
Nazywajcie swoje potrzeby i dążcie do ich spełnienia.
Realizujcie zadania. Osadzajcie je w czasoprzestrzeni, przemyślcie realizację i zabierajcie się do pracy.
Pamiętajcie o czasie dla siebie, takim tylko ze sobą.
Zauważajcie otoczenie i współpracujcie z nim.
A nade wszystko - twórzcie relacje a nie transakcje.
Sylwia
.