środa, 29 listopada 2017

O tym, że trzeba w sobie uruchamiać wdzięczność

Nigdy nie jest na tyle dobrze, żeby nie mogło być lepiej. Każdy dzień jest okazją do tego, żeby być lepszą wersją siebie. Staramy się. Od rana. Ja się staram, Ty się starasz. Nie każdy się stara, ale niektórzy tak. Nie zawsze jest idealnie, no dobra, nigdy nie jest idealnie. I nie będzie idealnie. Dlaczego? Bo:
-  noc za krótka a dzień witamy z krzykliwym budzikiem w postaci dziecka lub po prostu z budzikiem,
- dzień za szybko zleciał a przecież upływał w przychylnym nam towarzystwie i był nasycony pozytywną energią,
- dzień się ciągnie niemożebnie a przecież dopiero wieczorem będzie chwila na wyrównanie oddechu (słynne: daleko jeszcze?),
-  noc zdecydowanie za długa, bo spać nie możemy i przeliczamy kolejne stado baranów,
- nie udało się wszystkiego zrealizować a nasza check lista jest jeszcze dłuższa,
- pojawił się problem w pracy, do rozwiązania, którego potrzebujemy wewnętrznych rekolekcji w postaci rozmowy z przyjacielem,
- ktoś uraził Cię słowem lub gestem,
- ktoś przeszył Cię sztyletem słów lub chłodną obojętnością,
- ktoś zawiódł, odwołał spotkanie, pokazał, że nie jesteś tak ważny, jak chciałbyś być,
- ktoś zapomniał,
- ktoś nie poczęstował uśmiechem,
- (...).

Na pewno macie swoje, tego typu listy. Każdy może dopisać coś od siebie. Mniej lub bardziej problematyczną sprawę lub uczucie.

I kiedy czasami wiatr wieje w oczy a nasze buty nie są wygodne, uwierają niemiłosiernie tak bardzo, że marzymy o cichobieżkach, trzeba (!!! - nie można ani wypadałoby, po prostu trzeba) uruchomić wdzięczność. To jest takie pospolite, tak oklepane, że aż niewiarygodne, jak bardzo istotne.

Dziękuj, czasami wbrew logice, na przekór umysłowi, zgodnie z serduchem. Nie czepiaj się detali, złap dystans w żagle i płyń na fali wdzięczności. Skoro tu nadal jesteś, to znaczy, że jakieś zadanie masz do wykonania. Nawet jeżeli na przstrzeni dnia jawi się ono jak lista obowiązków do zrobienia, spraw do odhaczenia, słowo "dziękuję" wymiecie negatywne emocje, zapali światło w mroku.


Podziękuj, odetchnij, zauważ to, za co możesz dziękować i nie myśl o brakach. Pamiętaj, że idealnie NIGDY nie będzie. Perfekcjonizm nie istnieje - jest względny i kropka. Rób tylko to, co możesz, żeby być lepszą wersją siebie. Resztę zostaw. Przestań porównywać się z innymi i żyj dziękując, każdego dnia, za to, co masz, z kim to coś dzielisz.

Pomimo przeciwności (i nie mówię tutaj o przeciwnościach patologicznych, jasna sprawa, że nie), dziękuj.

Wdzięczność ponad wszystko.


                                                                                                          Sylwia