czwartek, 18 maja 2017

O tym, że czasami po prostu nie warto zrozumieć ani zaakceptować

Kiedyś usłyszałam, od bardzo bliskiej mi osoby, że jestem taka, że nawet jak jest niedobrze, to jest dobrze.

?

Jak to rozumieć? 

Nawet jeśli jest źle, padam na twarz a moje życie drepcze w miejscu, to ja, widzę pozytywy tej sytuacji. Włączam docenianie, uwalniam ogromne pokłady wdzięczności i przypominam sobie, że każda emocja przeżywana, każde zdarzenie jest lekcją, potrzebną nauką. Lubię myśleć o swoim życiu jak o układance złożonej z puzzli zdarzeń, emocji. Skoro nie znam całego obrazu, to znak, że jeszcze mam coś do zrobienia.

Nie lubię bezproduktywnego narzekania, ględzenia, biadolenia i szukania przyczyn obiektywnych. Jeśli coś w Twoim życiu Ci nie odpowiada i pomimo usilnych prób związanych z przekonywaniem siebie do tego czegoś/kogoś, do tego stanu rzeczy lub do jakiejś osoby, nadal się męczysz, zmień to. Zerwij kontakt z emocjonalnymi wampirami i nie staraj się zrozumieć DLACZEGO ktoś wyrządza Tobie jakąś krzywdę. Nie warto rozumieć ani akceptować tego, co uwiera, niszczy od środka, podcina skrzydła.

Pozbyć się, wyrzucić i iść swoją drogą. Bez komplikowania, zaszywania się w krainie negatywnych odczuć i emocji. Zmienić kurs, obrać kierunek i iść.

Bez akceptowania tego, co nie może być zaakceptowane i bez zrozumienia tego, czego zrozumieć się nie da.

                                                                        Matka Ogarniaczka