piątek, 6 kwietnia 2018

Pięcioletnia droga

Niedawno minęło pięć lat mojej macierzyńskiej drogi. Najbardziej wymagający czas i jednocześnie najbardziej rozwijający. NIESAMOWITE doświadczenie.

Bycie mamą nie jest wyrzeczeniem, nie jest poświęceniem, jest wyborem, za którym idą pewne konsekwencje. Tylko tyle i aż tyle.

Bycie mamą jest wielkim darem, czasami noszonym z przyjemnością i wielką radością a momentami charakteryzującym się dużym ciężarem - fizycznym i psychicznym.

Chwile zachwytu, ogromnego zacieszu i frustracji, przeplatają się ze sobą.

Nie jestem idealną mamą, popełniam błędy, podejmuję decyzje, które z perspektywy czasu okazują się nietrafione.

Są takie dni, podczas których zastanawiam się, czy macierzyństwo jest na pewno moim powołaniem. Najczęściej te dni nazywają się wtorkami, kiedy po wspaniałym weekendzie, przeżyłam czołówkę z poniedziałkiem i wylądowałam, nieco poturbowana dnia następnego.

Kiedy słowo: "Mama" wypowiadane jest z taką częstotliwością, że mam wrażenie, że mam sześcioro dzieci a nie dwójkę. I wtedy, te piętrzące się zabawki doprowadzają mnie do szaleństwa, i te świeżo wyprane ubrania, które nie chce się samo złożyć, doprowadza mnie do obłędu, i to wszystko, co na  kuchennym blacie porzucone zostało w porannym pośpiechu, i to, co należy odkurzyć i wyprasować.  Taki widok okraszony zmęczeniem potęguje wrażenie wypalenia.

ALE TO TYLKO WRAŻENIE, CHWILOWE.

Te doświadczenia też są potrzebne. Pokazują mi jak bardzo chwieją się moje priorytety i że nadal mam nad czym pracować. Przywołuję się do pionu, mówię: "Sylwio, co jest pilne, ważne a co jest Twoim priorytetem?".

Codzienny poligon opieram o umiejętne kierowanie swoimi emocjami i wiecie co? To jest najtrudniejsze na mojej macierzyńskiej drodze. Cieszy mnie to, że mogę się rozwijać w tym zakresie a dzieci skutecznie przypominają mi o tym. Świetna praca. Jej owoce dostrzegam każdego dnia. Pełny obraz i wynik, mam nadzieję, że będzie mi dane zobaczyć, jak dzieci będą dorosłe.

                                                                                                                             Sylwia



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz