wtorek, 9 stycznia 2018

Dlaczego nie mam postanowień na 2018 rok?

Nowy rok - nowa ja? Nie sądzę.

Chyba niedobrze się dzieje, kiedy zaczynamy pracować nad sobą tylko i wyłącznie od stycznia. Kiedy czekamy na nowe kalendarze i planery, żeby nadać swojemu życiu lepszy wymiar.
Kiedy jedynym czasem, który mobilizuje nas do przeanalizowania naszej rzeczywistości, jest końcówka grudnia. 
A gdyby tak, robić sobie codziennie zakończenie roku, bilans zysków i strat oraz rachunek sumienia? Chcemy poczuć różnicę w jakości życia?

Każdy dzień traktujmy jak nową szansę, nie przykry obowiązek, ale jako dar. 


Wyznaczajcie cele - wcale nie takie górnolotne, nieokiełznane i ogólne a takie namacalne, dokładnie sprecyzowane w przestrzeni i w czasie. 
Czujcie się dobrze ze sobą i w swoim życiu.
Nazywajcie swoje potrzeby i dążcie do ich spełnienia.
Realizujcie zadania. Osadzajcie je w czasoprzestrzeni, przemyślcie realizację i zabierajcie się do pracy.
Pamiętajcie o czasie dla siebie, takim tylko ze sobą.
Zauważajcie otoczenie i współpracujcie z nim.
A nade wszystko - twórzcie relacje a nie transakcje.

                                                                                             Sylwia
.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz