środa, 2 marca 2016

Rodzicu, nie bądź OD DO.



Rodzicu, nie bądź OD DO.

Rodzic OD DO jest tak akuratny, że aż mentalnie bolesny dla dziecka.
Rodzic OD DO odzywa się krótkimi komunikatami.
Rodzic OD DO nie jest linią, jest odcinkiem.
Rodzic OD DO zakazuje i nakazuje.
Rodzic OD DO nie jest elastyczny.
Rodzic OD DO nie przytula, bo… po co?
Rodzic OD DO na prośbę dziecka o uczestniczenie w zabawie, mówi: „A nie możesz się sam(a) pobawić?”.
Rodzic OD DO chce mieć wieczorem jak najszybciej św. spokój, więc lekceważy wszelkie prośby dotyczące opowiadania bajek.
Rodzić OD DO nie przyznaje się do swoich błędów.
Rodzic OD DO nigdy nie przeprosi dziecka (Tak, dziecko czasami TRZEBA przeprosić. Kiedy? Zawsze, kiedy nasza bezradność ma ujście w podniesionym głosie i w krzyku. Zawsze, kiedy zawiedziemy jego oczekiwania. Zawsze, kiedy z powodu naszego zachowania jest Dziecku przykro.)
Rodzic OD DO nie traktuje dziecka jako partnera, ale jako dziecko, ZAWSZE!
Rodzic OD DO denerwuje się każdym nieposłuszeństwem swojego podopiecznego.
Rodzic OD DO nie wygłupia się ze swoim Szkrabem, bo to nie wypada.
Rodzic OD DO nie pozwoli Dziecku mieć zabrudzonych dłoni od zgniatanego ciasta.
Rodzic OD DO bardziej przejmuje się czystością ubrań podopiecznego niż Jego frajdą wynikającą z zabawy.
Rodzic OD DO nie powie do dziecka: „Kocham Cię”, bo wyrażanie uczuć jest słabością.
Rodzic OD DO nie tłumaczy dziecku, bo... wymaga i kropka.
Rodzic OD DO nawrzeszczy na dziecko na ulicy, kiedy ono wejdzie w kałużę.
Rodzic OD DO nie czerpie radości z bycia z dzieckiem.
Rodzic OD DO opiekuje się dzieckiem na swoich, nieugiętych zasadach. Opiekuje się mechanicznie i bezrefleksyjnie.

Rodzicu, dziecko jest wpatrzone w Ciebie jak w obrazek. Ty jesteś dla niego najważniejszy. Uczysz go wszystkiego (wszystkiego, serio? WOW!).  Nawet kiedy wydaje się, że nie uczysz, to i tak uczysz... Swoją postawą, mową ciała, tonem, tematami rozmów, zachowaniem. 

Kiedy jesteś rodzicem OD DO, kiedy w Twojej postawie nie ma ani grama czułości, brak chęci rozmowy z dzieckiem, to bądź pewny, że TWOJE dziecko nie czuje się przy Tobie dobrze.

Nikt nie lubi być odtrącony, odpychany, czuć się jak ktoś niechciany i niekochany. 

Rodzicu,  musisz wiedzieć, że te godziny spędzone z dzieckiem na dywanie (Boże, jak ja uwielbiam dywany, ale o tym, kiedy indziej;), nie są nigdy czasem straconym. To zaprocentuje. Zobaczysz. Każdy gest, nawet ten najmniejszy, ma znaczenie. Każda rozmowa, ma znaczenie. Każdy dzień ma znaczenie, bo nie jest tylko i wyłącznie jednym z serii. Każdy dzień  to edycja limitowana. 


Zdarzają się chwile, w których jestem rodzicem OD DO. Na pierwszy plan wysuwa się codzienna gonitwa a nie zapatrzone we mnie, oczy moich dzieci…


Wiem, że nie jest łatwo. Oj, no pewnie, że wiem. Po wczorajszym dniu, kiedy przechodziłam z czynności wykonanej, do tej, którą powinnam zacząć pięć minut temu, dostałam nieźle w kość. Odbiło się to na mizernej jakości mojego poranka, ale biorę naukę z tej lekcji. Nie poddaję się. Chcę być lepszą wersją siebie.

Matka Ogarniaczka

1 komentarz:

  1. Emocjonalny tekst, aż chyba można było dać wykrzykniki. Czasami obserwując czy będąc świadkiem relacji dziecko rodzic pomyśli się że jest coś nie tak,i że są rodzice OD DO którzy tak robią w jakiejś przestrzeni publicznej. Smutek, żal, bezradność, bezsilność, bo co można wobec tego zrobić. Można napisać, opisać to w blogu. Można napisać komentarz do tego bloga. Można spytać samego siebie: czy to moja sprawa, czy jest w tym jakaś moja odpowiedzialność.

    OdpowiedzUsuń