Błogoczas, wspaniały czas.
Urlop.
Kolejny tydzień.
Póki co, bez większych wyjazdów.
Jednodniowe wyskoki resetujące.
Za tydzień będziemy w innym miejscu. Będzie rodzinnie, wesoło i po prostu dobrze.
Teraz ogarniam przede wszystkim siebie. Uciszam wewnętrznego analizatora.
Każdy kto mnie zna, wie doskonale, że bezczynnie siedzieć nie potrafię. Pierwsze dni na urlopie piałam z zachwytu, że wolny czas, że obronię doktorat ze spędzania wolnego czasu, że tak się naodpoczywam. Mąż, nie wierzył, miał rację :).
Czas urlopu, to dobry czas. Obfitujące we wspaniałe spotkania. Bez zbędnego pośpiechu. Z dobrą muzyką w tle. Z różnymi aktywnościami.
Wspaniale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz